Adres: http://hp-i-zatajone-dziedzictwo-yaoi.blog.onet.pl/2011/07/
Jest to jedno z opek typu "main enemy-best friend" i "magiczne kundle".
Pierwsze rozdziały nie wychodzą mi zbyt dobrze więc proszę o wyrozumiałość;). Nie jestem zbyt oryginalna, tylko skserowana, więc początek opowiadania będzie podobny jak w większości innych;). Z góry przepraszam!;)Dobrze chociaż, że przeprosiłaś, bo czuje, że jest za co.
W małym miasteczku Little Whinging w Surrey, na ulicy Privet Drive, domu o numerze czwartym, w najmniejszej sypialni z krzykiem obudził się pewien czarnowłosy młodzieniec.
Syn mistrza Jody i człowiek o orientacji krzykoseksualnej.
A informacja o włosach jest kluczowa dla fabuły.
Łapał spazmatycznie oddech, po kolejnym koszmarze i rozglądał się spanikowanym wzrokiem po pomieszczeniu. Gdy zdał sobie sprawę, że
Ten mózg opadł z westchnieniem. Ta informacja na pewno przyda się przy dalszym analizowaniu - bo skoro Harry na samym początku traci mózg...
Odkąd przybył do domu, prawie pięć tygodni temu, nie przespał spokojnie jeszcze żadnej nocy. Jeżeli Voldemort postanowił się zabawić nawiedzały go krwawe obrazy rzezi urządzanych przez śmierciożerców, jeżeli jednak Gad robił sobie wieczór „wolny” od takich atrakcji, we śnie przeżywał po raz kolejny bitwę w ministerstwie, kończącą się Syriuszem, jego ojcem chrzestnym,wpadającym za zasłonę.
Ma to tyle sensu, co: "Moje oglądanie pornosów zakończyło się mamą mówiącą mi, że...". Brak mózgu udziela się chyba narratorowi, aż zapomniał o poprawności językowej.
Nie mógł sobie wybaczyć tego, że przez lekkomyślność Łapa tak skończył.
Czyją lekkomyślność?
Harry, bo tak nazywał się chłopak,

podniósł się z łóżka i przeszedł do okna. Wypatrzył na niebie psią gwiazdę i po chwilowym jej obserwowaniu odwrócił z bólem wzrok.
Najpierw ból, potem wzrok.
Spojrzał na zegarek – wskazywał 3:45.Ponownie westchnął i zabrał się za poranne ćwiczenia.
Od kiedy za piętnaście czwarta to rano?
Od powrotu z Hogwartu postanowił wziąć się za siebie. Po za paroma pracami do wykonania, zleconymi przez ciotkę, nie miał nic innego do zrobienia. Przyjaciele nie odezwali się od początku wakacji.
Dlatego trzeba pakować! Ćwiczenia fizyczne doskonałym remedium na relacje międzyludzkie - jak będzie bardziej umięśniony, to i przyjaciele spojrzą bardziej przychylnym okiem, jak znam opkowe realia...
- Przyjaciele – prychnął
- Patos... - mruknął zdegustowany.
Jaki przyjaciel zostawiłby załamanego przyjaciela, który obwinia się o śmierć swojego ojca chrzestnego, samego?
Opkowy.
Bez żadnego chociaż by listu, z pytaniem „Jak się czujesz?” .
Może nie chcą go wkurwiać, tak dla przykładu?
To jedno, pozornie krótkie zdanie,poprawiłoby mu nastrój jak nic innego…
- Już widzę te ich wymówki – marudził sam do siebie,robiąc brzuszki – „Harry, nie mogliśmy napisać. Profesor Dumbledore nam zabronił, przecież wiesz że to dla Twojego dobra” – udał piskliwy głos Hermiony– „Stary, uwierz mi, chcieliśmy ale dyrektor…” – słyszał już w głowie wymówki Rona.
Po co robisz problem, chłopie? To, że nie wszyscy skaczą wokół ciebie nie jest powodem, żeby się na kogoś obrażać >_<
Tak się składa, że gdyby chcieli, to by napisali.
Bo ja wiem, ha!
Potter przekonał się o słuszności stwierdzenia „prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie”, ponieważ tylko listu od Freda i Georga Wesleyów podtrzymywały go na duchu. Ich humor i nawet w listach przeplatane wypowiedzi, (w listach były gdzieniegdzie przeplatane wypowiedzi, a nie tylko sam bełkot, łuu!) powstrzymywały go od pogrążenia się w depresji. Ron i Hermiona gdyby byli jego prawdziwym przyjaciółmi, również by się odezwali. Teraz dopiero spostrzegł jaki był ślepy i zapatrzony w Dropsa, że nie widział jak ta dwójka donosi starcowi o każdym jego kroku.
Chyba w nich, a nie w Dropsa, co nie? Tak by było logicznie.
Sami też na tym korzystali, bo „przyjaźniąc” się z Wybrańcem, ich nazwiska również były czasami widoczne na łamach gazet.
Mój fejm! Złodzieje...
Potter pluł sobie w brodę, że nie dostrzegł wcześniej, iż jest niczym pionek w rękach Trzmiela.Przez jego manipulacje i kłamstwa stracił Syriusza, a tego mu nie wybaczy.
Syriuszowi nie wybaczy? Dlaczego? ;)
Koniec z wizerunkiem Złotego Rycerzyka! Idę na pielgrzymkę!
Harry Potter nie będzie przez nikogo ustawiany i
Z tym postanowieniem włożył stary dres po Dudley’u i na palcach, żeby nie obudzić Dursley’ów opuścił dom.
Dres po Dudley'u i na palcach musiał być trochę przydługawy.
Poszedł do parku i zaczął biec, chwilę później pojawił się obok niego Bill Wesley.
Pojawił się od tak, Deus ex machina?
- Cześć Bill – rzucił
- Cześć Harry – odpowiedział tamten i biegli dalej w milczeniu.
Tamten. Ten no.
Gdy przebiegli cały park i truchtem wracali w stronę Privet Drive 4 odezwał się Harry.
- Możesz mi wyjaśnić, dlaczego rano wartę zazwyczaj trzymasz ty albo Charlie i jakoś od początku tego tygodnia ten wysoki blondyn?
Wesley zaśmiał się.
- Bo po za nami,
To po, czy za?
nikt inny za tobą nie nadąża, mój ty Marysóju – usiedli na jedynej nie rozwalonej ławce – Przez pierwszy tydzień był jeszcze Snape ale później już nie mógł nadążyć.
Robili tak: <3<3<3<3, a potem Snape nie nadążał i zostało <3<3<3 <3...
Twoja kondycja poprawiła się w takim tempie jak gdybyś miał jakieś nadprzyrodzone, wykluczając magię, zdolności – zażartował Bill,nie wiedząc jak bliski jest prawdy
Spojlerujący narrator, how sweet.
– A ten blondyn to Carlos White, czysty aryjczyk i najnowszy członek zakonu. Miałem rację z tą pielgrzymką! Mówię ci, dziwny jakiś… Do Częstochowy nie chce, za to jak usłyszał, że organizujemy wycieczkę do Azji, to spytał, czy będziemy w Arabii Saudyjskiej... Przyszły apostata, jak nic!
Harry zamyślił się, Carlos rzeczywiście wydawał mu się dziwny. Za każdym razem jak go widział, ten patrzył na niego z takim szacunkiem,jakby był jakimś księciem albo kimś.
Oj, daj spokój, przecież każdy już wie, że jesteś Marysójkiem, nie udawaj, ze cię to zaskakuje...
Po chwili rudzielec podniósł się z ławki.Potter spojrzał na niego zdziwiony.
- Zmiana warty – wyjaśnił pierworodny Wesley’ów – Teraz pilnował cię będzie Mundungus – oboje równocześnie się skrzywili.
"Oboje"? To Potter zmienił płeć? Czy może Weasley?
Pożegnali się i każdy poszedł w swoją stronę.
[Potter idzie się myć]
Chuderlawe ciało wręcz odstraszało, żebra chłopaka były tak widoczne, iż bez problemy można by je policzyć. Westchnął i przyjrzał się swojej twarzy, wyraźnie zbladł a jego wystające kości policzkowe, będące skutkiem ciągłego braku apetytu, było widać z daleka.
Jego kości policzkowe powstały w wyniku braku apetytu? Oo
Efekt tego wszystkiego dopełniały ciemne cienie pod oczami, co dało mu wygląd narkomana.
To brak apetytu czy może sterydy? Nie dziwo, że Snape wymiękł...
Umył zęby i poszedł do pokoju. Włożył któreś (uch!) z rozwleczonych ciuchów po kuzynie i zszedł na dół. Zegar ścienny wskazywał 7:00,co dało mu godzinę czasu do podania śniadania.Właśnie dobiegał końca czwarty tydzień odkąd przybył na Privet Drive, za trzy dni skończy szesnaście lat… Westchnął i zabrał się za szykowanie posiłku dla pozostałych domowników.
Harry ma jakieś problemy z oddychaniem. Nie wiem, może to przez te sterydy?
Dzień Harry’emu minął szybko. Zbyt szybko jak na jego gust.
Jak na mój gust też zbyt szybko...
Bał się wrócić do swojej sypialni. Bał się położyć do łóżka i kolejny raz stawić czoło
Naprawdę surowa reprymenda.
udał się wreszcie do swojego pokoju. Zamknął drzwi i oparł się o nie przymykając powieki,aż podskoczył gdy nagle usłyszał nieznany mu głos.
Tak się oparł, że aż podskoczył? O kurwa...
- Dobry wieczór paniczu.
Instynkt wziął górę i po chwili do szyi przystojnego czarnowłosego mężczyzny, przyciskany był koniec różdżki Pottera.
Przyciskany, nie przyciśnięty, tzn. raz przyciskał, raz nie... Za to do mojego nerwu wzrokowego przyciskane są zbędne przecinki.
I nad czym wziął górę instynkt? Nad brakiem zdrowego rozsądku?
- Spokojnie – powiedział gość – Chcę tylko porozmawiać.
Gość! Wlazł sobie do czyjegoś pokoju i już został gościem!
- Podwiń rękaw! – warknął Harry. - Emo nie wpuszczam!
Gdy mężczyzna ukazał gołe przedramiona uspokoił się nieco, jednak nadal celował w niego różdżką.
- Nie jesteś pieskiem Dropsa? – zapytał zielonooki patrząc na niego podejrzliwie
- Raz w dupę to nie gej! - odparł - i "misiem", jak już.
- Nie – odparł krótko – Zostałem przysłany tu z misją.Misją powiedzenia Ci prawdy, książę.
Misja powiedzenia prawdy. To mówi samo za siebie.
- Prawdy? – zapytał zdezorientowany Gryfon – Książę?
- Słuchaj uważnie, bo to co powiem jest bardzo ważne, a mamy niewiele czasu – powiedział z powagą mężczyzna – Twój ojciec, James Potter jest wampirem z królewskiego rodu.
Nie, nie, nie! Kurwa, nie! Kolejne mieszańce!
Teraz jest władcą Mhrocznego Miasta, jest to miasto, centrum, zamieszkane, przez wampiry w Wymiarze zamieszkującym przez Rasy Magiczne.
Gdzie ten wymiar zamieszkuje? I dlaczego przez Rasy Magiczne, nie mógł znaleźć sobie lepszego pośrednika?
Twoja matka wcale nie była czarownicą mugolskiego pochodzenia, jak Ci wmawiał stary Drops, tylko czystokrwistą czarownicą.
A to jest istotne, ponieważ...?
Nazywała się Lilyanne Evanes, nie Evans!
Była nielegalną imigrantką z Argentyny?
Petunia Dursley nazywała się Evans. James gdy skończył szkołę zmienił Lily w wampira, na jej wyraźne życzenie. Było napisane większą czcionką, niż zwykle. Wzięli ślub i po jakimś czasie spłodzili potomka, którym jesteś ty…
Kundlu.
- Czekaj – przerwał mu Harry – Czemu mówisz o nich, w niektórych momentach, tak, jakby jeszcze żyli?
Mówienie w momentach to zostaw Roguckiemu.
- Bo żyją Harry (czym jest Harr? I dlaczego on nazywa tak Potterów?) – powiedział mu czarnowłosy –Rządy w królestwie następca przejmuje w wieku 25 lat lub jeżeli poprzedni władca zrzecze się tronu.
To się nazywa abdykacja, aŁtorko.
Czekaj, czekaj, serio? 25-letni gówniarz przejmuje władzę w całym królestwie, a jego rodzice nie protestują? Dobrowolnie rezygnują z władzy na rzecz synalka?
Lily z Jamesem postanowili do jego dwudziestych piątych urodzin wychowywać Cię na ziemi (w odróżnieniu od wychowania na morzu), na co Charles Potter przystał.
Ten Charles Potter?
Voldemort nie wiedział, że Twoi rodzice są wampirami, więc strzelił w nich Avadą, a Avada wampira nie zabije.
Zależy jakiego.
Bo Alucarda ani Avada, ani inne magiczne gówno nie zabije.
Za to takich Potterów chroni Imperatyw Narracyjny, inaczej musieli by zginąć.
Jedynie użyta przez potężnego czarodzieja, lub w przypadku Lorda, czarnoksiężnika może spowodować stan jedno dobowej śpiączki.
Jedno dobowa. Szaro ziemy. Bez nadzieja....
Twoi rodzice na taką zapadli.
- Ale dlaczego ja dowiaduje się o tym dopiero teraz?! –młody Potter schował twarz w dłoniach – Dlaczego nie skontaktowali się ze mną, przez te 15 lat?! Dlaczego nie zabrali mnie ze sobą…?
Ja chcę do Wampirolandu, łee!
- Myślisz, że nie próbowali?! – oburzył się mężczyzna –Stary manipulator odesłał ich do Wymiaru Ras Magicznych i rzucił jakieś skomplikowane zaklęcie, przez które nikt nie mógł wrócić na Ziemię dopóki dziedzic, następca wampirzego tronu, nie powróci a zakładał, że ty się o ty mnie dowiesz, więc problem miał z głowy.
Na miejscu Dumbledora zrobiłbym tak samo. Nikomu nie są potrzebne wampiry i inne stwory łażące po Ziemi i mordujące ludzi.
James z Lily próbowali złamać zaklęcie ale nie udało im się. Razem z najsilniejszymi magami królestwa zmodyfikowali je tylko tak, że na tydzień przed Twoją przemianą, dwie osoby będą mogły przejść na ziemię, jednak to nie mógł być nikt spokrewniony z rodziną królewską.
Imperatywie narracyjny, mógłbyś się ogarnąć.
- A Syriusz i Remus? – zapytał drżącym głosem – Nic o tym nie wiedzieli?
- Wiedzieli, wiedzieli ale Trzmiel rzucił na nich, jak naparu innych,
Napar innych w formie do rzucania, tylko 5.99!
zaklęcie zapomnienia, które zostałoby przełamane tylko wtedy,jeśli powrócisz do Mrocznego Miasta
Czemu Dumbledore jest takim kretynem, że rzucił zaklęcie z wyłącznikiem?!
– powiedział z goryczą w głosie – Stary głupiec odkąd usłyszał przepowiednie i zdał sobie sprawę, na kogo będzie polował Tom,chciał stworzyć z Ciebie Rycerzyka w lśniącej zbroi. Młody Wesley też był podesłany przez niego, żebyś tylko nie trafił do Slitherinu, bo prawdopodobieństwo było duże.
W Harrym wezbrała furia.
- Jak. On. Śmiał.?! – wysyczał przez zaciśnięte zęby
Możesz. Normalnie. Pisać?!
- Książę spokojnie
Książę Spokojnie? Nie znam gościa.
– powiedział podenerwowany gość,kładąc mu rękę na ramieniu – Musisz się uspokoić, bo wysadzisz to pomieszczenie.
Idealny tekst na uspokojenie. Na pewno nie będzie się teraz stresował...
Potter zaczął głęboko oddychać.
To po tych sterydach, mówiłem!
- Jestem Harry – powiedział już spokojniejszy – Niech pannie mówi do mnie per „książę”.
Czemu ma mówić pannie, ale do niego per "książę"? Podwójny transwestytyzm? Transtranswestytyzm!
Mężczyzna uśmiechnął się do niego.
- Jaki pan? – udał oburzonego – Jestem młodym wampirem,mam dopiero 25 lat! Na imię ma Nicolas – powiedział i uścisnął mu dłoń.
- Kiedy mnie stąd zabierzecie? – zapytał po chwili Harry
- A skąd pewność, że cię zabierzemy?
Oo
Nie spodziewałem się :3
– zapytał zaczepnie Nick, a widząc minę Pottera zaśmiał się – Bądź gotowy jutro, równo o północy –po tym zniknął, bez charakterystycznego trzasku.
Gdzie charakterystyczny trzask?! Buu... ;c
Jeżusiu Chytrusku, co się tu wyprawia?
Dziękuję bardzo za konstruktywną opinię, miły panie ;). Cieszę się, że ktoś był tak dobry i znalazł chwilę w swoim życiu prywatnym, aby przeczytać mojego bloga od początku i skomentować każde zdanie, aby wytknąć mi błędy. Postaram się znaleźć tyle wolnego czasu od życia, żeby skomentować Twoją pracę, więc jeśli będziesz analizować dalej moje opowiadanie, to z chęcią skorzystam z Twoich sugestii. :p
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;-)
Jezus, Maria i Boże Święty!!! Czy ty cierpisz na brak mózgu czy co?! Ja wiem, że w tym rozdziale są błędy, ale kto ich nie robi...
OdpowiedzUsuń"Harry na sterydach i dres na palcach. Analiza #1" ~ jaki dres??? O czym ty piszesz??? Szczerze to wymiękłam po twoim wstępie, resztę tylko szybko przeczytałam, aż nie mogłam uwierzyć, że takie INTELIGENTNE i MĄDRE osoby chodzą po świecie... Jak to jest możlwie Sprawdzający panie, że sam robisz błędy?
"Oboje"? To Potter zmienił płeć? Czy może Weasley?" ~czego ty nie rozumiesz w słowie oboje? Jak inaczej napisać, że OBOJE czyli Harry i Weasley się skrzywili? To jest przecież poprawnie napisane!!!
"To się nazywa abdykacja, aŁtorko.
Czekaj, czekaj, serio? 25-letni gówniarz przejmuje władzę w całym królestwie, a jego rodzice nie protestują? Dobrowolnie rezygnują z władzy na rzecz synalka?"~ jej znasz znaczenie słowa abdykacja, ale aŁtorze powiedzenie "zrzeczenie się tronu" jest równie poprawne, to tak tylko na marginesie informuję. :) I co ci do tego, że ktoś przejmuje tron w wieku 25 lat? Przecież to tylko i wyłącznie wizja autora/ autorki. Nie wiem czy wiesz, ale to nazywa się wyobraźnia:) Jednak patrząc na to, że skopiowałeś czyjś tekst i nawet nie umiałeś go dobrze skomentować to myślę, że słowo WYOBRAŹNIA może być ci obce wiec polecam zajrzenie do słownika i poszukanie definicji tego słowa :D
NIe będę się więcej rozpisywała, nie mam na to czasu. :) Myślę, że własnie zauważyłeś, że nie tylko ty potrafisz komentować czyjś tekst. Jednak zwykle komentuję się w temacie, w którym się zna to chyba ty możesz już przestać. NIestety myslę, że nie zaliczyłeś jakoś najlepiej języka polskiego w swoim życiu. Na jakimkolwiek etapie edukacji się znajdujesz!
Pozdrawiam serdecznie i życzę przyjemnego dnia,
B.
Konstruktywna wypowiedź, jak widzę. Nawet nie mam zbytnio siły jej komentować, ale, jak widzę, ktoś przede mną rozpisał się już chyba wystarczająco. Ja tylko dodam od siebie, że jeżeli ktoś chce się do czegoś przyczepić, to się przyczepi. A takie wyssane z palca argumenty jak przytoczone wyżej 'oboje'... Ktoś chciał się wyżyć, i się wyżył. Ale można też inaczej sobie odreagować :) Nie nasza wina, że ktoś Ci ukradł klocki w przedszkolu. Nie martw się jednak na zapas, na pewno jeszcze zdążą Cię nauczyć podstaw języka polskiego i kulturalnego zachowania w Internecie, bo właśnie taką wiedzę zdobywają uczniowie podstawówki, do której mam nadzieję szybko trafisz :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z tobą w 100%.
UsuńZgadzam się z kinina i black663. Przesadzasz.
OdpowiedzUsuń"To się nazywa abdykacja, aŁtorko.
Czekaj, czekaj, serio? 25-letni gówniarz przejmuje władzę w całym królestwie, a jego rodzice nie protestują?"
Naprawdę? 25-latek to gówniarz? W dodatku no sorry, ale to jej blog i jeśli wymyśliła, że takie zasady panują w królestwie to czego się czepiasz?
"Dobrowolnie rezygnują z władzy na rzecz synalka?"
Ja pie**ole. Czy ci odbiło? Rezygnują z tronu (władzy) bo takie zasady panują w królestwie. I nie wiem jak u ciebie z tym jest, ale rodzice zazwyczaj kochają swoje dziecko więc czemu mieliby się z nim o to kłócić?
"- Jak. On. Śmiał.?!"
Nie pomyślałeś że po prostu chciała pokazać to jak bardzo Harry jest zdenerwowany? Może w ten sposób - że Harry wycedzał słowa będąc "na maksa" (nie chodzi o osobę xD ) wkur***ny. Miała wszystko drukowanymi pisać i tłumaczyć żebyś zrozumiał?
"Książę Spokojnie? Nie znam gościa."
Nawet tego nie skomentuje bo szkoda słów.
"Gdzie charakterystyczny trzask?! Buu... ;c
Jeżusiu Chytrusku, co się tu wyprawia?"
Naprawdę, zgadzam się z innymi osobami, że po prostu chciałeś się przyczepić. Nie wiem.. nie spodobał ci się wiec postanowiłeś go ukazać z jak najgorszej perspektywy? Wiesz co ci powiem? To siebie ukazałeś jako gburowatego dupka, który nie ma co robić w domu więc wyżywa się na innych. I te twoje wstawki np. "kundlu" są żałosne. Mam nadzieje, że nie do zobaczenia.
Nie pozdrawiam
Silver
Nie chce mi się nawet czytać tej analizy do końca. Nie widzę w tym sensu, bo ani ona zgrabna ani zabawna. Kiedyś zastanawiałam się, co tacy ludzie, jak Ty chcą osiągnąć? I teraz już wiem. Nie napisałeś żadnego tekstu, a masz aż pięć komentarzy (brawo, brawo!), bo chciałeś wbić komuś szpilę. Trafiłeś chyba na nieodpowiedniego autora, bo jak widzę, Caathy przyjęła to wyjątkowo spokojnie. Dziwię się, że w ogóle poświęciła Ci swój czas, sama czuję, że go właśnie marnuję.
OdpowiedzUsuńFanfiction ma to do siebie, że autor przeplata swój własny świat z tym stworzonym przez kogoś innego (wiedziałeś?). I robi to tak, jak mu się podoba. Caathy chce wampiry? Są. Chce, żeby na tronie siedział władca, który ma 25 lat? Proszę bardzo. Ma lecieć na facetów? Ja też lecę.
Wstawianie zdjęć i dopisków typu kundel, czy raz w dupę to nie gej (swoją drogą, skoro już to wrziciłeś, trzeba było użyć tego tekstu w oryginale, a nie bawić się w subtelności), to małostkowość. Albo małomiasteczkowość. Pasuje też infantylność. I kilka innych, ale nie chcę Cię obrażać. Ponoć kultura tego wymaga.
Wiesz, dobrzy analizatorzy, kiedy już zabiorą się za jakiś tekst, robią to szczegółowo. Ty wybrałeś sobie pierwszy rozdział, który nawet nie pamiętam, kiedy został opublikowany (rozumiem, że dalej nie czytałeś, bo nie daj Bóg, by Cię wciągnęło i z planu wyszydzenia czyjejś pracy nici?) Każdy początkujący autor popełnia błędy, ale temu, który nie pisze za kasę, nie ma kto ich idealnie skorygować. Dlaczego nie zwróciłeś uwagi na przecinki (chyba, że zdegustowana nie dobrnęłam tak daleko), czy puazy dialogowe (bo wiesz, co to jest, prawda?), może wtedy ktoś potraktowałby Cię poważnie... Nie, chyba jednak wtedy również nie.
Ile masz lat? 16, 20, 25? Tak, czy inaczej nie odpowiadaj na ten komentarz (aż dziwne, że nie odpowiedziałeś na żaden poprzedni, czyżby przeszła ta namiastka weny, którą wydawało Ci się, że miałeś?). Nie mam zamiaru psuć sobie dnia przez gowniarza.
Po prostu brak mi słów. Wiesz na czym opiera się fantastyka? Autorka wymyśliła tutaj swój własny wymiar, a jeśli to ONA go wymyśliła to panują tam JEJ zasady (pomińmy to, że cała seria Harry Potter to fantastyka). Jedyne w czym się z tobą zgadzam to: "- Zmiana warty – wyjaśnił pierworodny Wesley’ów – Teraz pilnował cię będzie Mundungus – oboje równocześnie się skrzywili.\ "Oboje"? To Potter zmienił płeć? Czy może Weasley? " Tutaj się z tobą zgadzam choć mogłeś po prostu napisać, że słowo "obje" jest niepoprawne, ponieważ to oznacza, że w grupie znajdowali się przedstawiciele obu płci (kobiety i mężczyźni). Poprawnie zdanie powinno brzmieć: "Zmiana warty – wyjaśnił pierworodny Wesley’ów – Teraz pilnował cię będzie Mundungus – obaj równocześnie się skrzywili." , ponieważ mowa o samych mężczyznach, czyli "OBAJ równocześnie się skrzywili."
OdpowiedzUsuńTwoje komentarze są po prostu tutaj niepotrzebne. Jeśli autorka napisała, że dziedzic przejmuje tron w wieku 25-lat to tak ma być bo to JEJ wymiar, który ONA wymyśliła. Jeśli napisała, że Avada NIE ZABIJA wampirów to znaczy, że w JEJ świecie, w JEJ wyobraźni Avada NIE ZABIJA wampirów.
Przepraszam za powtórzenia jeśli się znajdą.
Powinieneś być z siebie dumny pierwszy raz kogoś skrytykowałam. BRAWO!!! Udało ci się mnie do tego zmusić.
Każdy ma prawo do wydania opinii na temat tekstu zamieszczonego w internecie. Jeśli wam się nie podoba moja opinia, to proszę bardzo. Mnie nauczyli, że wydarzenia kończą się nie osobami czy przedmiotami, a innymi wydarzeniami/brakiem wydarzeń.
OdpowiedzUsuńA to, że ktoś tworzy swój wyimaginowany świat nie zwalnia go od zachowania praw logiki.
Jeśli według was jestem tylko haterem/trollem, to po co mi odpisujecie?
"robisz to dla atencji"- hmm...
"gówniarz"
"klocki"
"podstawówka"- a takie bardziej rozsądne argumenty, proszę?
Jeśli znajdzie się jeden komentarz bez argumentów ad personam i osoba komentująca uzasadni, że błędy ortograficzne w tekście (np. spacje w środku wyrazów) nie są ważne z powodu porywającej fabuły, a błędy logiczne są tylko pozorne, to zdejmę analizę.
Będąc wredną, napiszę że chyba jesteś ślepy ;-).
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam wszystkie komentarze raz jeszcze, masz tam mnóstwo powodów, dla których Twoja analiza jest nielogiczna, a Ty wyłapałeś tylko takie słówka?
Albo naprawdę musi Ci się tak nudzić w domu, albo serio jesteś żałosny, zwracając uwagę na jeden pojedynczy wyraz w całym konstruktywnym zdaniu. Co do Twojej odpowiedzi...
1. Jak już wcześniej napisałam, nie wszyscy mają tyle wolnego czasu, żeby analizować każde zdanie czytanego tekstu po kolei, chyba że im za to płacą. Ja Ci za to nie zapłacę, więc serio nie wiem po co się trudzisz. Cały tekst praktycznie mam już od początku przeczytany i poprawiony, ale że jestem osobą studiującą, pracującą i do tego mam jeszcze mnóstwo obowiązków w domu i poza nim, brak mi czasu na zaktualizowanie tego, co zresztą widać po nieregularności moich wpisów. Ty jednak widzę, masz tego wolnego czasu pod dostatkiem, więc jak tak bardzo Ci się nudzi, to możesz poprawić resztę rozdziałów mojego opowiadania. Serio, nie obrażę się, jeszcze będę Ci wdzięczna, jak tak bardzo to lubisz.
2. Obiecałam sobie, że nie będę się tłumaczyć ludziom, o tak dziecinnym zachowaniu, ale dla Ciebie zrobię wyjątek. Nie wiem, czy wiedziałeś czym jest "onet" jeszcze bodajże rok temu, ale miał taki mały myk i strasznie się psuł. Łączył większość pisanych wyrazów, po zamieszczeniu tekstu, doprowadzając tym samym autorów do szału. Ja - z braku czasu, patrz wyżej - nie mogłam przenieść swojego opowiadania, a powierzchownie przeglądając tekst rozdzielałam, co widziałam. Nie wiem czy też zauważyłeś, niektórzy co milsi czytelnicy poinformowali mnie w komentarzu, gdzie tego nie zrobiłam, więc dziękuję za informację. Rozdział pierwszy już zaktualizowałam. Specjalnie dla Ciebie, cieszysz się?
3. Tak jak już dziewczyny wspomniały w komentarzach - to Fan Fiction - fikcja autora/fana, jeśli rozumiesz o co chodzi, więc jak to ujmę? Mój świat i moje kredki, więc jeśli Ci się nie podoba to naprawdę nie musisz czytać, nikogo do tego nie zmuszam. Nie wiem kto Cię uczył, ani jakie czytasz książki, ale większość z powieści, które czytałam, miały rozdziały zakończone w ten sposób, aby zachęcić czytelnika do sięgnięcia po kolejny kawałek czytanego tekstu. Ja właśnie w ten sposób to zrobiłam i myślę, że mi się udało, sądząc po tym, iż większość z ludzi, którzy to czytają, sięgają dalej. Także Twoje, śmiem twierdzić wyimaginowane, prawo logiki, jest tutaj jednym słowem - NIELOGICZNE.
4. Jeżeli żaden inny argument do Ciebie nie przemawia, podam jeden - istotny. To jest tekst napisany PRZEZE MNIE, jeśli już jesteś taki uczonym, poukładanym i logicznym człowiekiem na pewno wiesz, co to są prawa autorskie. To jest moje opowiadanie, moja twórczość, moje fanfiction, napisane na bazie opowieści pani Rowling, jak już zauważyłeś bardzo odbiegające od oryginału, ale jednak moje, tak więc roszczę sobie do niego prawa autorskie. Nie otrzymałeś ani pozwolenia, ani zgody, ani niczego innego upoważniającego Cię do zamieszczenia go na swoim "cudownym" blogu, więc nie powinno go tu być.
Proste i logiczne dla Pana?
Hahaha... To jakiś żart- weszłam na twoją stronę, żeby zobaczyć czy może się odezwałeś lub nie daj Boże znowu napisałeś jakąś analizę, a tu widzę mały komentarz, który znowu nie ma ani ładu ani składu... Ech... Życie jest ciężkie ;/
OdpowiedzUsuńNie napiszę dużo, bo tak szczerze to mnie się nie chce, ale...
To że Ciebie ktoś czegoś nauczył to nie znaczy, że wszyscy uczą się tego samego- większość książek, większość rozdziałów w książkach jest zakończona tak żeby zachęcić czytelnika do dalszego czytania powieści lub opowiadania. Jszcze zawsze mogę odwołać się do istotnego argumentu, jakim jest WYOBRAŹNIA i ZAMYSŁ autora, no ale możesz tego nie znać.
Gdybyś dokładnie przecztał mój poprzedni komentarz to zauważbyłbyś już parę błędów, na które trzeba by było zwrócić uwagę i które w żadnym znaczeniu nie są nawet trochę zabawne aŁtorze!!!!
W zasadzie nie musisz zdejmować tego tekstu wystarczy go zachować dla potomności i dodać tytuł "Jak NIE analizować tekstów innych osób- lekcja nr 1 dla początkujących"... Tak myślę, że ten tytuł byłby dobry.
Och... Cathy faktycznie... zapomniałabym o prawach autorskich, których Ty, aŁtorze kompletnie nie przestrzegasz!!! Jest taka mała zasada, naprawdę drobna! Gdy chce się ocenić czyjś tekst lub go skopiować lub cokolwiek z nim zrobć- NAJPIERW prosi się o zgodę autora, no ale Ciebie przecież nie obowiązują żadne zasady!
Jak poprzednio życzę miłego dnia,
Pozdrawiam B. :)
Wiesz, wybacz, że napiszę to, co napiszę, ale jako studentka polonistyki nie mogę przejść obojętnie obok czegoś takiego.
OdpowiedzUsuńPunkt I.
Nie rozumiem, dlaczego uznałeś, że masz prawo krytykować opowiadanie kogoś innego. Krytyka jest jak najbardziej wskazana, ale w komentarzu pod opowiadaniem. Rozwodzenie się nad każdym słowem na stronie publicznej jest "lekkim" przegięciem. Mogłeś napisać do autorki prywatną wiadomość, w której zwróciłbyś jej uwagę na błędy. To, co zrobiłeś, jest natomiast zwyczajnie ohydne. Wyraża jedynie twój brak szacunku do autorki tego opowiadania. Pomijam już fakt, że naruszyłeś w ten sposób prawa autorskie.
Punkt II.
Przeczytałam początek tej niby-analizy i nie byłam w stanie zmusić się, żeby przeczytać resztę. Poważnie? Jeśli wytykasz komuś błędy językowe, to może sam byś ich jednak nie popełniał? To nie najlepiej o tobie świadczy... Niestety muszę zrobić tę nieprzyjemną rzecz i uświadomić ci, że nie jesteś żadnym znawcą języka polskiego.
Punkt III.
Poważna analiza nie powinna zawierać żadnych durnych obrazków. Nie sądzę, bym musiała mówić na ten temat coś jeszcze.
Podsumowując, nie zrobiłeś analizy. Ewentualnie mogłabym to nazwać próbą ośmieszenia autorki, która, niestety(?), nie powiodła się, ponieważ ośmieszyłeś również siebie. Nie chcę, żebyś mnie źle zrozumiał, nie próbuję bronić autorki, ponieważ rzeczywiście, w tekście są dość poważne błędy, ale ty nie masz prawa robić sobie takich "analiz", nie bez zgody autora tekstu.
Rada na przyszłość? Zrób innym przysługę i nie zajmuj się nigdy więcej analizą, bo wybitnie ci to nie wychodzi.
Pozdrawiam
Seya.
Pomyślałam, że dodam jeszcze kilka słów.
UsuńNie wyłapałeś wszystkich błędów. Naprawdę, porzuć to zajęcie. Proszę.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKażdy ma prawo do własnej opinii - zgodzę się z tobą. Ale to co ty robisz to nie jest ani analiza ani twoja własna opinia. To jest po prostu nadużywanie dobroci i cierpliwości Caathy.x1. Łamiesz jej prawa autorskie bo wątpię, że dostałeś na "to coś" pozwolenie. Nikogo nie obchodzi czego ciebie nauczyli. To jest JEJ opowiadanie, JEJ błędy, JEJ wyobraźnia i JEJ blog. Nie masz prawa się w to mieszać. Jeśli błędy były dla ciebie tak rażące to wystarczyło napisać swoją krótką opinie w komentarzu albo w PW bo Caathy.x1 podawała co najmniej swoje gg. I ( za przeproszeniem - nie obraź się ) piszemy tu wszyscy żeby uświadomić ci twoją głupotę. Bo to co zrobiłeś jest po prostu głupie i żałosne. Jeśli argumenty, które wszyscy ci przedstawiliśmy nie są dla ciebie wystarczające to już twój problem. I zgodzę się z black663 że wystarczyłoby temu czemuś zmienić nazwę. Tak na marginesie to nie wiem czemu Caathy.x1 jest taka opanowana spokojna i miła ( na razie ) bo jakbyś coś takiego urządził sobie z mojego opowiadania to bym ci tak delikatnie uwagę zwróciła, że byś osiwiał. I wtedy to ty byś musiał bronić swojej ( już i tak nadszarpniętej ) opinii nie ja. Bo to co robisz jest po prostu chamskie i wstrętne a wręcz ohydne.
OdpowiedzUsuńNie pozdrawiam
Silver
Ta przecudowna "analiza", której bliżej do analu aniżeli do analizy chociażby patrząc na Pański cudowny komentarz do analizowanego tekstu -raz w dupe to nie gej- naprawdę jeśli chciał się Pan wziąć za analizę to Primo należało wziąć od Szanownej autorki zgodę na publikację jej twórczości wraz z komentarzami Secundo podejść do tematu Dojrzałe. Tercio darować sobie wszelkie wg Pana Ałtorze zabawne teksty, które jedynie w Pana mniemaniu są zabawne , można by wymieniać jednak po co?, skoro Pan nie zastosował się do żadnego tych punktów. Nie wiem ile ma Pan lat, jednakże ta analiza przedstawia "dzieło" człowieka, który o krytyce, analizie, czy chociażby stylów pisania oraz zakończeń, które mają na celu zaciekawić czytelnika, wie niewiele . To smutne iż ludzie, którym wydaje się iż posiadają wiedzę i są zakwaterowani aby ta "wiedzę" pokazać robią to w tak żałosny sposób iż tak naprawdę pokazują jedynie to iż sami nie wiedzą co chcą napisać i nie maja pojęcia o większości rzeczy zastosowanych w omawianym przez nich tekście. W końcu Internet to taka bezpieczna anonimowa przystań, gdzie każdy może wziąć czyjś tekst i go zgnoić nie patrząc na cokolwiek. Byłoby to ciekawsze jeśliby Szanowny Pan recenzent potrafił zrobić to poprawnie, w sposób ciekawy, być może zabawny, pokazując błędy, a nie domniemaną przez siebie wyższość, bo zna parę hasełek, którymi może poszpanować. Rada na przyszłość, nie tylko dla Pana Ałtora ale dla innych również, nikt nie zabrania robić recenzji, jeśli już chcecie po pierwsze róbcie to umiejętnie mając zgodę autora nowego tekstu. Po drugie myślcie logicznie nad tym co piszecie, bo pisząc wystawiacie siebie na talerzu innym...
OdpowiedzUsuńDziękuję za uwagę ....